piątek, 16 maja 2014

Nafta kosmetyczna z atomizerem...Anna...moja opinia...

  Kochane moje! Dziś powiem Wam szczerze, że zanim zaczęłam pisać bloga  w  większy stopniu moją uwagę przykuwały składniki chemiczne z których zostały wyprodukowane. Na dzisiejszy dzień gdy tylko wezmę do dłoni nowy produkt sprawdzam z jakich składników został wyprodukowany. Nauczyłam się kilku składników szkodliwych, toksycznych czy rakotwórczych po prostu unikać. Omijałam opakowania na których znajdowały się takie składniki jak Paraffinum Liquidum, Parabeny, SLS oraz SLES.  Choć Wiem, że nie zawsze da się ich uniknąć. Gdy zgodziłam się na testowanie nafty kosmetycznej z firmy Anna doskonale wiedziałam co się będzie w niej kryło. O tym czy warto było się jej bać przekonacie się po niżej.

http://www.annacosmetics.pl/sites/default/files/anna-logo_3.png
Od producenta: Jest znana od wielu lat jako naturalny środek do pielęgnacji włosów oraz jako środek leczniczy zwalczający dolegliwości skóry głowy i włosów, posiada właściwości odżywcze.
 Nafta którą posiadamy jest jedną z najlepszych na świecie. Pochodzi z Karpat - terenów górskich, czystych ekologicznie. Po wydobyciu poddawana jest wielokrotnej destylacji. Najczęstszą dolegliwością, która nas nęka jest łupież. W Polsce według danych naszej firmy boryka się z nim ponad połowa mieszkańców. Dolegliwość ta polega na łuszczeniu się naskórka głowy. Zdrowa skóra odnawia się co 28 dni. Młode komórki powstają w głębszych warstwach skóry i przesuwają się ku górze. Skóra stara się zrobić miejsce młodym komórkom na powierzchni - wówczas widzimy białe spadające płaty. Mimo wszystko łupież można pokonać stosując systematycznie naftę kosmetyczną do włosów.

Przyjrzyjmy się bliżej Paraffinum Liquidum
  •  substancja pochodzenia chemicznego
  • bardzo często wykorzystywana w kosmetyce
  •  pozyskiwana w procesie destylacji ropy naftowej.
  • występuje w większości kosmetyków, gdyż jest tania i łatwo dostępna.
  • ułatwia rozczesywanie i zapobiega elektryzowaniu się włosów
  • nawilża, wygładza, powoduje efekt lśniących włosów 
  • na skórze pozostawia tłusty filtr trudno do usuniencie
  • odkłada się na skórze
  • zatyka pory
  • wzmacnia cebulki i zapobiega ich wypadaniu
  • powoduje starzenie się skóry
  • wspomaga powstawanie zaskórników
  • uniemożliwia swobodne wydobycie serum na powierzchnie skóry
  • zapobiega odparowaniu wody z powierzchni skóry

Moja opinia:

Opakowanie: Plastikowa 100g butelka z wygodnym do użycia atomizerem i biopierwiastkami,  który spisuje się w tej kwestii wręcz genialnie. Dzięki niemu spryskujemy włosy, a nie jak w przypadkach butelek bez atomizera dozujemy odpowiednią ilość na dłoń. A jak wiadomo kontakt ze skórą nafty nie jest wskazany. 

Działanie:  Tak jak podpowiada nam producenta nakłada się ją na 10 minut przed myciem włosów. I tak dokładnie robiłam. Co drugie mycie spryskiwałam nią suche włosy licząc na poprawę ich stanu. Ponieważ posiadam włosy suche na końcach liczyłam, że ich stan znacznie się poprawi. Starałam się by każdy włos był nasiąknięty preparatem. Czekałam około 10 minut i zmywałam szamponem. Nie zawsze było to łatwe. Za każdym razem nakładałam odżywkę, ponieważ włosy były szorstkie. Początki były trudne ponieważ nie każdy szampon radził sobie ze zmyciem nafty. Zdecydowanie lepiej mi szło nakładanie maseczki zawierającej naftę, żółtka oraz odrobinę odżywki by zapach nafty zminimalizować.
   
   Włosy po zabiegu są gładkie, miękkie, łatwe do ułożenia i lecz niesforne. Stały się lejące i raczej sypkie. Na szczęście końcówki włosów się wyprostowały i stały się znacznie nawilżone. Nie były już tak suche jak wcześniej. Zabieg maseczki wykonywałam raz w tygodniu i to był dobry pomysł ponieważ nie obciążyłam włosów przez co nie stawały się przetłuszczone. Ponieważ włosy mam farbowane rozczesywanie ich również stało się łatwiejsze. Niestety nafta nie wpłynęła na wypadanie włosów, jak wypadały tak wciąż wypadają. Nie zauważyłam by włosy rosły szybciej lecz jestem zdania, że pojawiło się wiele malutkich włosków. Z czego jestem zadowolona. Nie przyjemny zapach nafty na początku mnie odstraszał. Nie przyjemny zapach potrafił zniechęcić. Mimo tego ją stosowałam. Podobno gorzki lek najlepiej leczy. Nie zawsze zapach gra główną rolę. Zdecydowanie ważniejsze stało się nawilżenie oraz eliminowanie suchych włosów i dzięki nafcie się tak stało. Oczywiście włosy nie stały się mega nawilżone, suchość końcówek co chwilę wraca.
Cena: 10 zł
Pojemność: 100g
Dostępność: Drogerie, Apteki

17 komentarzy:

  1. Z jajkiem nie próbowałam,ale naftę używałam i będę używać jest świetna

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie niestety opakowanie zaczęło przeciekać:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno atomizer bardzo ułatwia nakładanie tak tłustego kosmetyku. Ja jednak nie używam nafty, wolę inne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używam jej tylko na długość włosów i bardzo lubię efekt jaki daje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja teraz na włosy córci zacznę używać.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja jeszcze nie stosowałam ale zastanawiam się czy nie zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. produkt fajny, ale u mnie nie do częstego stosowania. Ma przyjemny zapach

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam jej jeszcze ,a tyle dobrego o nafcie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  9. nie pamiętam już jak działa na mnie nafta...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie stosowałam nafty kosmetycznej, może w końcu bym ją wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Używałam, recenzowałam, u mnie sprawdziła się bardz dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam naftę na włosy. Takiej w atomizerze jeszcze nie miałam, Używam jej regularnie, rewelacyjnie wpływa na włosy:) polecam.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja bardzo lubię ten produkt ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam już drugą naftę z tej firmy, ale bez atomizera, przelewam je do innej butelki żeby było łatwiej nałożyć. U mnie spowodowała, że włosy fajnie się błyszczały :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U nas w drogerii maja jakąs naftę ale stwierdziłam, że taki produkt nie jest do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. też miałam problem suchych końcówek. ale gdy teraz nakładam oleje, maski i zabezpieczam je serum z Gp problem zniknął i co najlepsze nie powraca :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę koniecznie wypróbować tą maseczkę z jajkiem :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...